Zaloguj

Zaloguj

bulls bucks

Byki wróciły do playoffs po 5 latach (2017) i pech chciał, że trafili na bardzo niewygodnego dla siebie przeciwnika - Milwaukee Bucks. Wielu wieszczy szybką przegraną Chicago, dopóki jednak piłka w grze - wszystko jest możliwe. Podobnie było w pierwszym spotkaniu, gdzie Bulls, gdyby podjęli jedną lub dwie lepsze decyzje w końcówce to oni mogli wychodzić z tego pojedynku z tarczą.

Q1

Milwaukee zaczęli mecz od 9 do 0, zdobywając punkty na wszystkie sposoby, włącznie z nieodgwizdanym błędem kroków Giannisa. Dla Byków pierwsze punkty w play offach zdobył Nikola Vucevic rzutem z trzy. Antek i spółka niszczyli przyjezdnych na początku spotkania, W połowie kwarty prowadzili, mając trzykrotnie więcej punktów, 21-7. 

Wejście rezerwowych poprawiło defensywę gości i w końcu nie 100% posiadań Milwaukee kończyło się punktami. Bucks trafiali w pierwszej kwarcie 54% rzutów, zawodnikom Bulls tylko, co trzeci rzut wpadał do kosza. Byki przegrywały po 12 minutach gry 13 punktami (21-34), zaliczyli 2 celne trójki na 11 prób. Frontcourt miejscowych zdobył 20 punktów (11 Lopez, 9 Antek).

 

Q2

Na początku drugiej kwarty o swojej najmocniejszej broni przypomniał DeRozan, kiedy poczęstował przeciwników rzutami z półdystansu. Po drugiej stronie jednak bezwzględny był Giannis, który wręcz demolował graczy Chicago pod obręczą. 

Bulls wykorzystali czas, gdy lider rywali odpoczywał i zmniejszyli straty poniżej 10 punktów, po trójce Zacha i runie 9-1. 

Często dostawali się na linie i trafiali 11/12 FT w tej części. Drugą kwartę wygrali 22-17 i naprawdę dominowała w tym meczu obrona. Chicago trafili jedynie 29%, a Bucks tylko 27%. Play off baby! Pełną kwartę i 7 punktów dostarczył Zach LaVine. Żaden z rezerwowych z Wietrznego miasta nie punktował w tym czasie.

 

Q3

Po szybkim timeoucie dla Donovana, Bulls całkiem nieźle zaczęli drugą połowę i w kilkadziesiąt sekund zmniejszyli straty do 4 punktów. Wykorzystując fatalnie rzucającego wolne Antka Bulls zmniejszyli te straty do 3 oczek. Nadspodziewanie dobrze w twardej podkoszowej walce odnajdywał się, zdobywca 12 punktów w Q3, Vooch.  Jego trójka w 8 minucie drugiej połowy doprowadziła do pierwszego (od stanu 0:0) remisu w spotkaniu.

Chicago tak zwieńczyli run 8-0. Chwilę później swoją cegiełkę dołożył Coby White i po jego dwóch akcjach run przedłużył się do 13-0 i Chicago po raz pierwszy w playoffs 2022 wyszli na prowadzenie w 33 minucie spotkania. Zabrakło jednak szczęścia przy kolejnych akacjach i to jednak gospodarze odzyskali prowadzenie i schodzili na przerwę z prowadzeniem 74-71. Byki tę odsłonę wygrali 28-23. Obok Nikoli, po 7 punktów zdobyli LaVine i White. 

 

Q4

Donovan dał trochę odpocząć DeRozanowi na początku decydującego starcia. Jego koledzy robili na parkiecie dobrą robotę. Niestety mimo kapitalnej walki na tablicach i w obronie nie trafiali otwartych pozycji w ataku. Byli też o włos od wyeliminowania Antka, który zaliczył piąty faul na 8 minut przed końcem. W połowie kwarty po kolejnym haku Nikoli Bulls prowadzili 78-77. Niestety gdzieś swoją skuteczność zgubił DeMar i jego próby z półdystansu lądowały na obręczy. Mimo to dobra obrona pozwalała bykom być blisko.

Rywalom pomagali jednak sędziowie. Giannis powinien opuścić parkiet na 2 minuty do końca, gdy wskoczył na plecy Patricka Williamsa i każda jego akcja potem to nic innego jak pomoc od sędziów dla gospodarzy. Ci w takiej sytuacji, żeby nie zdjąć z parkietu gwiazdy, odgwizdali przewinienie gracza Bulls - cyrk.

Goście byli jednak w grze. Nikola nie trafił na minutę przed końcem szalenie ważnego rzutu spod kosza. A Zach odpalił, niepotrzebną, moim zdaniem, trójkę w 14 sekundzie akcji, gdy Chicago byli -3. DeMar nie trafił też rzutu, który normalnie trafia i Byki przez indywidualne błędy przegrali.

Plusy:

    • Waleczny Nikola Vucevic. Linijka kosmiczna po raz kolejny: 24 punktów, 17 zbiórek, 3 asysty i 2 bloki.
  • Obrona Bulls. Za to czekam na play-offy. Dobry pomysł na radzenie sobie Antetokounmpo, który w tym spotkaniu powinien zejść za faule. I, mimo że zrobił 27 punktów, nie był widoczny w kluczowych momentach. W ostatniej kwarcie Giannis nie zdobył punktu i miał 2 faule i 3 straty.
  • Dobry stosunek strat do przechwytów. Bucks mieli 21 strat (10 przechwytów Byków), Byki tylko 11.

Minusy:

  • Specjalne traktowanie przez sędziów Giannisa.
  • Złe decyzje i rzuty Byków w końcówce spotkania.
  • Brak ławki rezerwowych - tylko White wniósł 12 punktów. Pozostała czwórka zaliczyła 1/5 FG
  • Bardzo szkoda nietrafionych rzutów w końcówce liderów Bulls. Zarówno Vooch, jak i Zach i DeMar muszą się uderzyć w pierś.

 

 

Dodaj komentarz

Kod antyspamowy
Odśwież