Naprawdę sądziłem, że to wygramy. Zapraszam na krótką relację.
Pod nieobecność DeRozana to na Zacha dziś liczyliśmy. I Zach zaczął bardzo dobrze. Trójki, wejścia, szybkość. Wyglądał tak jak chcemy by wyglądał. Poszliśmy z przeciwnikiem na wymianę ciosów. Mecz wyglądał bardzo ofensywnie z czego nieznacznie lepiej wyszli gracze gospodarzy prowadząc do przerwy jednym punktem. W drugiej odsłonie nie było już tak dobrze. Rywale dość szybko odjechali nam na 8 punktów. Dobrze z naszej strony grał LaVine. Akcja gdzie po swoim bloku przebiegł prawie całe boisko zdobywając punkty efektownym wjazdem pod kosz pokazała, że facet chce być wszędzie. Sprawnie udało nam się powrócić na remis. I takim też wynikiem zakończyła się ta kwarta. Niestety ostatnia odsłona nie była już tak wesoła. Straty i brak skuteczności sprawiły, że pelikany odleciały nam na odległość dwunastu punktów. Próbowaliśmy gonić ale dziury jakimi świeciła nasza obrona były dziś ogromne a sam Zach nie był w stanie zapewnić nam wygranej. Przegrywamy kolejny mecz, mecz w którym czarta kwarta pokazała nasze słabości. Obyśmy przed PO popracowali jeszcze nad nimi. Do tego więcej woli walki, zrób coś Billy byśmy chcieli znów wygrywać.
Plusy:
- Zach – oby utrzymał taką formę na PO
- 23 punkty i 6 asyst Cobasa
Minusy:
- Vuc – 9 zbiórek – Valanciunas – 19 zbiórek – odważę się powiedzieć, że głównie przez to przegraliśmy
- ogółem zbiórki w plecy
- brak wsparcia dla Zacha
- 15 strat, no serio? Z Pelikanami??